Monday, May 5, 2014

Bilety na Beyonce!; szczerosc 4-letniego dziecka; plotki, ploteczki...

Hejka! 

Znowu z leciutkim opoznieniem, ale to tylko z takim minimalnym, wiec udajmy, ze w ogole go nie ma.

Pierwsze i najwazniejsze - mam bilety na koncert Beyonce!!!!! Boze, mowie Wam, co to bylo... Oczywiscie dokladnie tego sie spodziewalam i doskonale pamietam, jak bylo przed Orange Warsaw Festival rok temu, gdy Beyonce byla glowna gwiazda wieczoru. Dlatego tez wiedzialam, ze tu moze byc podobnie albo i gorzej. Przedsprzedaz ruszyla o godz. 8:00, strona odswiezyla mi sie o 8:03 i biletow juz nie bylo ;). Oczywiscie w ciagu dnia probowalam chyba z milion razy jeszcze, ale nic z tego. Trzeba bylo wiec skorzystac z innej stronki, ktora pozwolila na zakup dobrych miejsc za zawrotna kwote $750 za jeden bilet. No a to nie bylo nawet 50% najwyzszej ceny, jakie sie tam pojawialy! No dajcie spokoj... Tak czy siak, Beyonce to Beyonce, nic wiecej dodawac tu nie trzeba, nie :)?

Alicia mnie wczoraj powalila na lopatki, doslownie! Wychodzilismy z centrum handlowego i Nathan pokazal mi na takiego malutkiego, czarnutkiego bobaska w wozku. No ledwo co po narodzinach i taki slodziak, ze szok. Alicia zainteresowala sie i podeszla blizej. Matka noworodka powiedziala: "it's a pretty little boy", a Alicia na to: "not sure about 'pretty', but pretty little for sure" :D. Wszyscy mieli polew, lacznie z mama chlopca.

Od jakiegos czasu chodzil mi po glowie pomysl kupienia jakiegos aparatu, bo do tej pory wszystkie zdjecia robilam telefonem. Uwazam, ze moja komorka robi naprawde dobre fotki, no ale wiadomo, ze to jednak nie to samo. Pewnego dnia, kiedy nie poszlam na zajecia (o tym za chwile), postanowilam pojechac do sklepu (Best Buy) obczaic, co maja ciekawego. No i w sumie dlugo sie nie zastanawialam, wybralam lustrzanke i ja kupilam. Nic specjalnego, zaden tam jakis profesjonalny sprzet, ale w koncu jest cos normalnego!

A'propos tego, ze nie poszlam do szkoly... Pamietacie, jak wspominalam, ze zapowiadali tornada? No wiec byly one w innych stanach, w Georgii nie (a przynajmniej nie w poblizu), ale za to w nocy byla ogromna burza. Nie dosc, ze poszlam spac dopiero po 1:30 w nocy, to obudzilam sie o 4, bo tak walilo, ze caly dom sie trzasl (serio) i juz nie zasnelam. Nigdy wczesniej nie przezylam tak ogromnej burzy. Alicia oczywiscie przespala cala noc. Specjalnie nasluchiwalam czy moze sie obudzila, ale nie, w ogole nic nie slyszala, a rano byla zdziwiona, gdy ja o to zapytalam. Jakis czas temu tez tak mialam, ze spalam jak kamien niewazne, co by sie dzialo, ale te czasy juz niestety minely.
Chociaz tez nie do konca! Niedawno Nathan zostal w pracy bardzo dlugo i wrocil dopiero kolo 2 w nocy. Nie mial klucza i okazalo sie, ze Margie niechcacy zablokowala drzwi do garazu (nie wiem, jak to zrobila, ale spoko). Dzwonil i do niej, i do mnie, uzywal klaksonu, dzwonka do drzwi... Nic nie slyszalam, kompletnie nic. Margie sie obudzila i go wpuscila. No coz, zycie. Tak to jest, jak sie klucza nie nosi :D.

Strasznie chce Wam tu napisac kilka rzeczy, ale zupelnie nie moge sie zebrac. Niektore bardzo skomplikowane, innych nie jestem pewna, jeszcze inne mega dlugie... I tak stoje w martwym punkcie, nadal majac kilka notek w wersjach roboczych, ktore sa w totalnych strzepkach... Najgorsze jest to, jak zaczynam cos pisac i mam jakas tam wene, a pozniej nagle cos musze innego zrobic, odchodze wiec od laptopa i... koniec. Nie moge wrocic do tego, co pisalam wczesniej, bo mam pustke w glowie. Znacie to, czy tylko ja tak mam?

Za tydzien Detroit, za dwa tygodnie Chicago, a za trzy jakies fajne miejsce nad oceanem, ale jeszcze nie zdecydowalam, gdzie chce dokladnie... To lubie :)). Nie to, zebym tu slonca nie miala, ale no wiecie, jak to jest... Plaza zawsze spoko.

Generalnie zawiode Was chyba tym razem, bo nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Czas mi leci jeszcze szybciej, niz wczesniej glownie dlatego, ze codziennie kilka godzin mi zlatuje w szkole, a potem to juz z gorki do wieczora i spac. Dorzuce jakies tam fotki na koniec i lece! Nastepnym razem pokaze Wam fajny filmik.

Do nastepnego!
Aga









PS. Matka Alicii wkreca malej, ze ja jestem jej "stepmother"... Ehh, Boze.

31 comments:

  1. Właśnie martwiłam się co z tymi tornadami, bo nawet u nas pokazywali co się działo. Dobrze, że u Ciebie wszystko w porządku. Jaki aparat kupiłaś? Zdjęcia z tej notki już nim robiłaś? Miłego wtorku, a w sumie to całego tygodnia :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No u mnie tak, ale czytalam o jakims 21letnim chlopaku, ktory zginal w czasie tornada, bo chcial uratowac swoja dziewczyne i, gdy ja odepchnal, sciana uderzyla w niego. Ona przezyla, on nie.
      Kupilam Nikona D3200 i tak, te zdjecia sa nim robione.
      Dzieki i nawzajem :)!

      Delete
  2. aaa i zapomniałam, Alicia jest najbardziej uroczym dzieckiem na świecie! ;)

    ReplyDelete
  3. Ale Alicia jest śliczna :).
    I od razu widać poprawę w jakości zdjęć! Jaki model lustrzanki kupiłaś i ile mniej więcej Cię to wyniosło? :) Zastanawiam się nad różnicą cenową :).

    PS. koncert beyonce! łał! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kupilam Nikona D3200 i zaplacilam w s umie $570. W tej cenie jest tez karta pamieci, ktora kosztowala $39. Sam aparat to $499 bez podatku :). Nie wiem, jak ceny stoja w Polsce.

      Delete
    2. troszkę taniej niż w Polsce...wyszło mi ok 1500 zł ...a wujek Google mówi, ze taki aparat można u nas kupić za 1 799,00 zł - 2 100 zl

      Delete
    3. No to w sumie nie jestem zdziwiona ;).

      Delete
  4. Cudny kot! *o* zdradź mi Aga, czego używasz do robienia loków? normalnie lokówki czy jakiś tajemniczy sposób znalazłaś? :D Masz taakie długie włosy i nienaganne fale ;) A moje ciężkie kudły to szkoda gadać... -.-'

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nooo piekny jest!
      Do zrobienia takich wlosow uzywam cienkiej lokowki, chyba 1 cal, to daje jakies 2.5cm srednicy. Tyle ze dzien wczesniej to byly loki-loki, a to juz po spaniu, wiec sie troche rozwalily i zostaly fale :)

      Delete
    2. No to muszę uświadomić moją siostrę, że kupiła za grubą lokówkę, bo sama też się wkurza, że jej nic na głowie nie wychodzi :D
      Wracając do kota :D z tego co mi się wydaje to jest to kot bengalski :) jeżeli się mylę to mnie popraw ;) śliczny kociak, ale z tego co słyszałam to potrzebuje dużo ruchu, ale z tym to pewno nie ma problemu, bo w końcu mieszka w domu i może się wylatać na podwórku :D jak dzieci za naszych czasów <3 XD

      Delete
    3. Mozliwe :D. Tez jest kwestia tego, ile trzyma i jakie pasma bierze. Ja np. na ta cienka lokowke nakrecam cieniutkie pasemka i trzymam kazde po 20 sekund, bo inaczej wychodzi jakies nie wiadomo co. Wtedy mam loki. Jak biore grubsze pasma, to mam bardziej fale. A jak gruba lokowka, to juz w ogole tylko fale :D.

      Tak, to jest kot bengalski. Nie wiem czy potrzebuja wiecej ruchu, niz inne koty, ale masz racje, on tu sobie biega, gdzie chce. Wlasciwie to ona, bo to kotka. Czasem nie wraca do domu na noc, nie wiem, gdzie sie szlaja.

      Delete
    4. A to pannica, tak się szlajać po nocy...

      Delete
  5. 1. Beyonce.. szczęściara! :D
    2. Hahahaha mała mnie rozbroiła <3
    3. Też chciałabym kupić aparat będąc w Stanach, ile dałaś za niego? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cena bez podatku to $499. Best Buy to jeden z tych sklepow, gdzie kupic sprzet mozna ciut taniej, niz w innych, "normalnych" sklepach. Generalnie lepiej kupic po przylocie, niz w Polsce :D.

      Delete
  6. Alicia jest taka rozbrajająca i śliczna ;)

    ReplyDelete
  7. Oooo boze dałabym się pokroić za ten bilet *.* jak juz bedzie po koncercie to musisz nam tutaj zdać mega długa i dokładna relacje ;P

    ReplyDelete
  8. not sure about 'pretty', but pretty little for sure- mozesz wytlumaczyc o co z tym chodzi?

    ReplyDelete
    Replies
    1. "Nie jestem pewna, czy ladny, ale calkiem maly na pewno". Czasami slowo "pretty", ktore ogolnie oznacza "ladny" uzywa sie jako "calkiem", czyli np. "pretty cool" oznacza "calkiem spoko".

      Delete
  9. Czesc :-) jakie dokumenty sa wpinane do paszportu razem z wiza ?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hej :). W paszporcie, oprocz wizy, znajduje sie tez pieczatka, ze posiada sie wazny dokument DS-2019, ktory ogolnie upowaznia do ponownego wjazdu do Stanow w razie ewentualnej wycieczki poza granice kraju.

      Delete
  10. że co proszę? koncerty na moją wymarzoną Beyonce? :D
    WOW WOW WOW!
    zazdrościłabym, ale wiem, że i ja spełnię to swoje marzenie gdy będę w USA :D
    ale widzę, że gorzej z miejscem... :/

    ReplyDelete
    Replies
    1. W sensie z miejscem na koncert? No te najlepsze rozchodza sie w pare sekund :O

      Delete
    2. tak tak :) no nie podoba mi się to, marzyłam by być jak najbliżej, szczególnie biorąc pod uwagę moją ślepotę, haha :D

      Delete
  11. Hejka! Podobało Ci się w LA?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podobalo :). Przed przylotem do Stanow bardzo chcialam mieszkac w Kalifornii, ale po wizycie tam stwierdzilam, ze to jednak jest lepsze miejsce na wakacje, niz na mieszkanie. Ale podobac, to bardzo mi sie podobalo!

      Delete
  12. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA BEYONCE!!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. No i przy okazji zapraszam do mnie ;) Rozmawiałyśmy na temat rodziny z Alabamy ;) http://memyselfandmirham.blogspot.com

      Delete